Poznajcie bliżej „Milionerów” – rekordzistów w roku 2020 – Krzysztof Łepkowski, Elżbiecin, 1 325 942 litrów
Czy można powiedzieć, że mleczarstwo to pana pasja?
Zawsze wychodziłem z założenia, że w życiu trzeba robić to, co się lubi. A w moim przypadku jest to rolnictwo. Gdy w 1993 roku rodzice przekazali mi gospodarstwo, wtedy produkcja była zróżnicowana. Dopiero w 2000 roku wspólnie z żoną zdecydowaliśmy, że ukierunkujemy gospodarstwo w produkcję mleczną. Gdyż wówczas, jak i obecnie, jest to najbardziej stabilny kierunek produkcyjny. Z biegiem lat, gdy rozwijaliśmy hodowlę wchodziły nowe technologie, a wraz z tym nowe wyzwania każdego dnia. Produkcja mleczna stawała się bardziej wymagająca, ale także interesująca, co przełożyło się na większe zaangażowanie, a to spowodowało, że stało się to sposobem na życie, ale jednocześnie także pasją. Wraz z żoną i trójką naszych dzieci, bardzo lubimy zajmować się zwierzętami i produkcją mleka, gdyż każdy dzień to nowe i inne wyzwanie.
Producenci mleka wypełniają swoje obowiązki 7 dni w tygodniu przez cały rok. Czy mimo tego udaje się znaleźć czas na dłuższy odpoczynek?
Przed budową nowej obory, mieliśmy o wiele mniejszą produkcję, wtedy mogliśmy pozwolić sobie na krótkie, rodzinne wyjazdy. Na czas budowy i momentu uruchomienia nowego obiektu musieliśmy zrezygnować z jakichkolwiek wyjazdów i chwil relaksu. Od roku działamy na większą skalę produkcyjną mleka na nowym obiekcie, jest to dla nas wszystkich nowe doświadczenie, które postawiło przed nami wiele wyzwań. Wraz z rozwojem hodowli i wzrostem produkcji mlecznej dążymy do tego, aby czasu na odpoczynek i regenerację sił było coraz więcej. To, co mnie denerwuje, to nierówne traktowanie polskiego społeczeństwa. Cały czas mam w pamięci dyskusje o pracy sklepów wielkopowierzchniowych w soboty i niedziele. W uzasadnieniach dominowała troska o wypoczynek pracowników. Ale nikt nie wspominał o rolnikach, którzy nie mają urlopów, ani wolnych sobót i niedziel, tylko pracują cały okrągły rok. To rolnicy wspólnie z pracownikami zakładów spożywczych zabezpieczają żywność dla polskiego społeczeństwa i warto by było pomyśleć na przykład o okresowych ekwiwalentach za brak dni wolnych i urlopów.
Produkcja mleka wymaga zaangażowania niemal przez cały dzień. Czym zajmuje się pan poza pracą?
To prawda, że większość czasu pochłania praca i to na niej przede wszystkim musimy się skupić, a czasu poza nią jest niewiele. Jeśli jednak pojawia się chwila wolnego czasu przeznaczam ten czas na odpoczynek i regenerację sił wraz z rodziną. Poza rolnictwem, moją pasją jest także sport, kiedyś aktywnie trenowałem, ale później priorytety się zmieniły. Powoli wracam do dodatkowej aktywności i myślę, że to sport wypełni mi wolne chwile, o ile takie będą.
W mojej pracy najbardziej lubię… To, że mogę pracować wspólnie z rodziną. Przebywamy ze sobą codziennie, dużo rozmawiamy i planujemy kolejne dni. Analizujemy różne warianty produkcyjne, a na koniec roku robimy podsumowanie, co udało nam się zrealizować, co musimy udoskonalić, a co ewentualne zmienić. Dużo przyjemności sprawia to, że możemy uczestniczyć w dużym projekcie mleczarskim wspólnie z SM Mlekpol w Grajewie i tysiącami rolników, tworząc perspektywę rozwoju naszych gospodarstw oraz Spółdzielni dla nas i naszych następców.
Gdybym nie był producentem mleka, zajmowałbym się… Lubię pracę na swoim, odczuwam satysfakcję, że mogę tworzyć nowoczesne gospodarstwo w połączeniu z dobrostanem zwierząt. Produkcja mleka to ciężka praca, która przed nami stawia wiele wyzwań, ale także daje dużo satysfakcji i możliwości ciągłego rozwoju, co bardzo mnie motywuje. Nie wyobrażam siebie na żadnym innym stanowisku.
Moim największym marzeniem jest… Moim największym marzeniem związanym z produkcją mleka jest to, aby doprowadzić do estetycznego i w pełni nowoczesnego gospodarstwa. Celem jest dostarczanie surowca zawsze najwyższej, jakości, by konsumenci w kraju, jak i za granicą spożywając produkty Mlekpolu cieszyli się smakiem i najwyższą jakością. A my jako rolnicy, będziemy mieć satysfakcję, że mamy w tym swój udział.