Wywiad z Prezesem Edmundem Borawskim

Panie Prezesie, 4 dekady na czele Spółdzielni to piękny wynik – jak Pan będzie wspominał swoją karierę?

Pracę na stanowisku Prezesa Zarządu w Grajewie rozpocząłem 1 maja 1982 roku. Trwała wówczas budowa oczyszczalni, która warunkowała przyszłe uruchomienie przetwórstwa mleka. Wokół zakładu czuć było atmosferę niemożności i pesymizmu. Postrzegany był on jako inwestycja nietrafiona – ze względu na brak kadry, kiepską jakość surowca oraz wygasłe gwarancje na zamontowane maszyny i urządzenia. Czterdzieści lat funkcjonowania Mlekpolu pokazało, że wszystkie te obawy się nie potwierdziły. Producenci mleka, jak również pracownicy pokonali wszelkie trudności, nie tylko te związane z jakością mleka, ale także z nowoczesną techniką i technologią. Spółdzielnia w tym czterdziestoleciu systematycznie się rozwijała. Najlepszym tego potwierdzeniem są dane liczbowe dotyczące skupu i przetwórstwa mleka. W 1982 roku wynosił on 35 milionów litrów rocznie, a przerób prowadzony był w jednym zakładzie, zaś w roku 2021 skupiono ponad 2 miliardy litrów, przerabiając je w 12 zakładach. W tym okresie w struktury Mlekpolu zostało włączonych 10 Spółdzielni mających kłopoty finansowe. Pracownicyi producenci mleka, którzy zaufali Mlekpolowi, mogą być dumni z rozwoju Spółdzielni w tym czterdziestoleciu, ponieważ każdy z nich ma w tym względzie swój wkład,a ja, jako Prezes Zarządu, mam satysfakcję z kierowania tym zespołem.

Jakie etapy rozwoju SM Mlekpol były według Pana najbardziej znaczące?

Uruchomienie przetwórstwa mleka w zakładzie w Grajewie 4 lipca 1982 roku i osiągnięcie zdolności produkcyjnych w 1983 roku były potwierdzeniem dużych możliwości technicznych i technologicznych pracowników oraz kadry kierowniczej. W tym okresie kupowaliśmy duże ilości mleka z sąsiednich spółdzielni z: Wysokiego Mazowieckiego, Prostek i innych. Wraz ze zmianami polityczno-gospodarczymi podjęliśmy wyzwanie włączania w nasze struktury spółdzielni mających problemy finansowe. Dodając w związku z tym pracy pracownikom oraz kadrze kierowniczej, spotkaliśmy się z ich strony z pełną akceptacją. Płacąc wysoką cenę za mleko, spowodowaliśmy wzrost jego produkcji i wpłynęliśmy na specjalizację gospodarstw. W poszczególnych zakładach także wprowadziliśmy specjalizację i ograniczyliśmy asortyment produkcyjny, co umożliwiało osiągnięcie wysokiego stopnia mechanizacji i automatyzacji procesów technologicznych. Produkcja wyrobów UHT i wypromowanie marki Łaciate w 1995 roku znacznie umocniły ekonomicznie naszą Spółdzielnię, co było niewątpliwie kołem zamachowym rozwoju Mlekpolu.

Z jakimi trudnościami przyszło borykać się Panu i członkom Zarządu podczas Pańskiej wieloletniej kariery?Z których rozwiązań jest Pan najbardziej dumny?

Największe problemy były związane ze zmianami organizacyjnymi w produkcji mleka. Polskie mleczarstwo charakteryzowało się bardzo rozproszoną produkcją, ręcznym udojem, brakiem chłodnictwa oraz dużą sezonowościąw latach 70. i 90. ubiegłego wieku. Odbiór mleka odbywał się za pośrednictwem zbiorczych punktów skupu mleka.

Dziś mleko produkują gospodarstwa specjalistyczne, wyposażone w linie udojowe, roboty i zbiorniki chłodnicze, z odbiorem bezpośrednim z gospodarstw. Jakość mleka spełnia najwyższe światowe standardy. W roku 1982 największy producent mleka sprzedawał nam 80 tysiecy litrów rocznie, a dziś jest to aż 14 milionów litrów. Są to pozytywne zmiany epokowe.

Jakie rady zostawi Pan swojemu następcy?

Obowiązki Prezesa Zarządu od 01.01.2023 roku przejmuje Pan Tadeusz Mroczkowski, znający problemy mleczarskie, posiadający odpowiednie kwalifikacje i wizję dalszego roz-woju Mlekpolu.

Spółdzielnia była dla Pana ważną częścią życia. Jakie ma Pan plany na przyszłość? Na czym teraz chce Pan się skupić?

Doświadczamy w swoim życiu różnych etapów. Jest też czas emerytury i chcę go poświęcić rodzinie i sobie.